Kwiecień to miesiąc, w którym przyroda już intensywnie budzi się do życia, mamy więcej słońca, co powoduje, że chętniej wychodzimy na powietrze, aby delektować się przyrodą. Bierzemy książkę i siadamy na kocu, oddając się relaksowi. Pozycją must have będzie nowa powieść Sandry Stawińskiej Dziewczyna z wulkanu, która ukazała się nakładem wydawnictwa Novae Res.
Życie niespodziewanie rzuciło Nadinę na głęboką wodę. A ona panicznie boi się wody. I wysokości. Właściwie to… Nadina boi się żyć. Tak prawdziwie, poza swoją złotą klatką, w której codziennie odgrywa rolę przykładnej żony i matki.
Gdy po wybuchu wulkanu na Islandii niebo dla samolotów zostaje zamknięte, dla Nadiny nagle otwiera się nowy rozdział życia. Znajomość z pracownicą obsługi lotniska, która z czasem stanie się jej oddaną przyjaciółką, i wiadomość o zdradzie męża napędzają ją do podejmowania coraz odważniejszych decyzji.
Jak Nadina odnajdzie się w nowej rzeczywistości?
– To nie jest przypadek, Nadina. To musi coś znaczyć, wulkan coś symbolizuje. Albo inaczej. Coś chce ci pokazać. Czego się boisz najbardziej? Nadina spojrzała na Sylwię i szybko uciekła wzrokiem. Milczała. – No powiedz, to ważne. Jak to wypowiesz głośno, może to odczarujesz. – Boję się… Boję się wielu rzeczy.
Czy Nadinie wystarczy siły i determinacji, by iść za ciosem i zacząć walczyć ze swoimi największymi strachami? Przekonajcie się, czytając powieść!
Książka jest dostępna w sprzedaży na stronie: https://bit.ly/dziewczyna_z_wulkanu.